Korupcja w wojsku – rodzaje i symptomy oszustw

Wojna na Ukrainie jest doskonałą okazją do tego, aby pochylić się nad zagadnieniem korupcji w wojsku – i to nie tylko rosyjskim, które akurat z tej korupcji słynie. Faktem bowiem jest, że fraudy i mniejsze oszustwa oraz kradzieże występują prawdopodobnie w każdej armii na świecie – tyle, że ze zróżnicowanym natężeniem.

 

Nieprawidłowości w zamówieniach wojskowych – najczęściej spotykane rodzaje oszustw

 

1. Zawyżanie cen w przetargach przeprowadzanych na potrzeby wojska

Jest to stosunkowo prosty mechanizm, który opiera się m.in. na takich zagraniach, jak chociażby zmowa przetargowa czy napisanie specyfikacji premiującej wybranego dostawcę. Generalnie chodzi tutaj o to, żeby stworzyć okoliczności uzasadniające stosunkowo wysoką cenę towarów lub usług, które przy zachowaniu rynkowej konkurencji powinny kosztować mniej.

 

2. Dostarczanie produktów o jakości gorszej niż zakładana

Prosty przykład: Ukraińcy informowali, że rosyjskim żołnierzom rozdano racje żywnościowe z terminem przydatności do spożycia, który minął kilka lat temu. Teoretycznie mogłoby się zdarzyć tak, że firma, która wygrała przetarg na dostarczenie takich konserw, po prostu pozbyła się zalegających stanów magazynowych, pobierając przy tym wynagrodzenie jak za towar pełnowartościowy. To oczywiście najprostszy przykład, nie jedyny zresztą – wystarczy wspomnieć o tandetnych kompasach z Chin, które „sprytny” przedsiębiorca sprzedał Wojskom Obrony Terytorialnej jako pełnowartościowy i profesjonalny produkt.

 

3. Świadome niewykonywanie czynności serwisowych, jakie założono w umowie

Tutaj też posłużę się przykładem z kampanii ukraińskiej. Otóż świat obiegły niedawno zdjęcia, na których widzimy rosyjskie pojazdy uwięzione w błocie. Powód? Pękające opony. Podobno pęknięcia te mogły być spowodowane tym, że opony były wystawione przez długi czas na działanie promieni słonecznych, które uszkodziły strukturę gumy. Cóż, rzeczywiście mogło tak być. Mogło jednak zbiec się to w czasie z tym, że firma, która wygrała zamówienie na dostarczenie takich opon, po prostu zaniedbała ich okresowej wymiany, choć miała ją zapisaną w kontrakcie. Oczywiście jest to tylko przykład na działanie mechanizmu oszustwa – nie twierdzę, że tak na 100% było.

 

4. Manipulacje w tzw. kontraktach cost-plus

Chodzi tutaj o kontrakty, które nie mają sztywnej ceny, czyli cena ta, w uzasadnionych przypadkach, może być podwyższona już po podpisaniu umowy. Najprostszym przykładem byłoby tutaj takie napisanie specyfikacji zamówienia, aby nie obejmowała ona wszystkich koniecznych prac. Chodzi o świadome pominięcie niektórych okoliczności, które dopiero później „wyjdą w praniu” i których rzekomo nie dało się przewidzieć na etapie tworzenia specyfikacji. No i rzecz jasna za tę część zamówienia, która nie jest opisana w specyfikacji, na późniejszym etapie firma wykonawcza „kasuje” stawki wyższe od rynkowych – tyle, że nie ma to już wpływu na wynik przetargu. To tak w wielkim skrócie.

 

Nieprawidłowości w zamówieniach wojskowych – wskaźniki

Pora przejść do zaprezentowania pozostałych mechanizmów oszustw oraz związanych z nimi tzw. czerwonych flag, czyli sygnałów, które w różnych konfiguracjach mogą świadczyć o występowaniu nieprawidłowości przy kontraktach realizowanych na rzecz armii.

 

1. Oszustwa w zakresie rozliczeń

Ten typ oszustwa ma miejsce wtedy, gdy osoba odpowiedzialna za zamówienia przesyła odbiorcy faktury za fikcyjnie dostarczone towary lub usługi. Odbiorca dokonuje płatności na wskazane konto bankowe, nie otrzymując nic w zamian.

Czerwone flagi

  1. Osoba odpowiedzialna za zamówienia lub osoba z jej rodziny tworzy firmę – słup, która fakturuje fikcyjny towar lub usługi.
  2. Pracownik kupuje rzeczy do użytku osobistego, po czym przekazuje do zapłaty pracodawcy fakturę za taki zakup.
  3. Niektóre powody poszczególnych dostaw wydają się niejasne, w przypadkach usług brakuje szczegółów ich dotyczących, jak również wiarygodnych świadków, którzy mogliby potwierdzić ich rzeczywiste wykonanie.
  4. Dostawcy niektórzy towarów lub usług nie są znani innym pracownikom – zna ich jedynie osoba podejrzewana o możliwość popełnienia fraudu. W niektórych przypadkach dostawców takich obsługuje osobiście wyłącznie dyrektor lub kierownik, podczas gdy w przypadku innych dostawców ich obsługą zajmują się również inni pracownicy.
  5. Dostawca taki sam adres prowadzenia działalności, jak któryś z innych dostawców. Inna możliwość: na dokumentach związanych z dostawcą widnieje adres domowy pracownika lub znanej mu osoby (np. krewnego, sąsiada itp.).
  6. Faktury od danego dostawcy są zabrudzone w sposób utrudniający identyfikację istotnych danych, zawierają niekompletne dane (brakuje np. numeru telefonu).
  7. Faktury od różnych dostawców mają bardzo podobny wzór, wyglądają praktycznie jak kopie.
  8. Mamy do czynienia ze stosunkowo dużą liczbą faktur poniżej progu akceptacji przez przełożonego. Przykładowo próg akceptacji, powyżej którego faktura musi zostać przedstawiona wyższemu przełożonemu, wynosi 10 tys. PLN. Tymczasem dostawca X wystawia np. po 10 faktur miesięcznie na kwoty 8 – 9 tys. PLN każda. Inni dostawcy natomiast przy podobnej miesięcznej wartości zamówień wystawiają jedną – dwie faktury.
  9. W księdze zakupów znajduje się duża liczna korekt lub dopisków.
  10. Dostawca nie oferuje zwyczajowych zniżek ani lepszych warunków dostaw, podczas gdy inni dostawcy o podobnym wolumenie zamówień takie zniżki oferują.
  11. Cykliczne płatności o takiej samej wysokości na rzecz jednego dostawcy, który nie jest objęty umową długoterminową.
  12. Wiele różnych numerów kont do wykonywania przelewów dla jednego dostawcy.
  13. Kwoty płatności na rzecz jednego z dostawców bardzo mocno rosną bez wyraźnego powodu.
  14. Braki w dokumentacji uzupełnień, zmian lub usunięć w odniesieniu do konkretnego dostawcy.
  15. Nadmierne korekty kredytu dla konkretnego dostawcy i / lub kredytu przyznanego przez nieuprawnioną do tego osobę.
  16. Fałszywe żądanie płatności wysłane mailem, połączone z wydrukiem papierowym z fałszywymi podpisami zatwierdzającymi.
  17. Pracownik wykorzystuje opóźnienie, które zwykle występuje podczas zamykania ksiąg rachunkowych, aby uzyskać zatwierdzenie i zapłatę fałszywych faktur.
  18. Rejestrowanie fałszywych kredytów, rabatów lub zwrotów do klienta.
  19. Podejrzane schematy płatności i zwrotów – pracownik tworzy nadpłatę na rzecz danego dostawcy, a następnie wypłaca mu zwrot.

 

2. Korupcja / przyjmowanie łapówek

Ten rodzaj przestępstwa ma miejsce wtedy, gdy osoba odpowiedzialna za przeprowadzenie przetargu na dane zamówienie akceptuje pieniądze lub wartościowe przedmioty w zamian za pomoc w pozyskaniu kontraktu. Łapówkę dla takiej osoby określa się niekiedy jako kickback.

Czerwone flagi

  1. Zbytnia zażyłość pomiędzy osobą odpowiedzialną za zamówienia z ramienia wojska z dostawcą / wykonawcą zamówienia. W innym wariancie mogą być to więzi rodzinne łączące taką osobę odpowiedzialną za zamówienia z kimś z firmy dostawcy / wykonawcy.
  2. Niewyjaśniony wzrost zamożności u osoby odpowiedzialnej za zamówienia.
  3. Przyjmowanie przez osobę odpowiedzialną za zamówienia drogich prezentów, wycieczek, voucherów na wizyty w luksusowych hotelach itp.
  4. Osoba odpowiedzialna za zamówienia prowadzi nieujawnioną działalność zewnętrzną, np. w firmie konsultingowej doradzającej w kwestiach rządowych przetargów.
  5. Występują rozbieżności w raportach działu kontroli, a danymi z faktur wystawionych przez danego kontrahenta.
  6. Dostawca ma negatywną reputację w branży, jeśli chodzi o wręczanie łapówek, ewentualnie w przeszłości toczyły się przeciwko niemu postępowania sądowe dotyczące korupcji.
  7. Zaangażowanie w zamówienia zbędnego pośrednika – przykładowo mała, nieznana firma kupuje specjalistyczny sprzęt od dużego producenta, a następnie sprzedaje to zamawiającemu.
  8. Osoba odpowiedzialna za zamówienia wysyła oferty tylko do jednego dostawcy, podczas gdy na rynku istnieją inni, konkurencyjni dostawcy.
  9. Wątpliwe, nieudokumentowane lub częste prośby o zmianę zleceń udzielanych poszczególnym wykonawcom.
  10. Niewyjaśnione lub nieuzasadnione korzystne traktowanie konkretnego dostawcy.
  11. Wątpliwy, niekonkurencyjny lub wielokrotny wybór konkretnego dostawcy.
  12. Osoba odpowiedzialna za zarządzanie majątkiem doprowadza sprzedaży nieruchomości należącej do firmy po cenie niższej niż rynkowa. Następnie otrzymuje prowizję od kupującego – w niektórych przypadkach taki kupujący ponownie odsprzedaje taką nieruchomość firmie, ale już za znacznie wyższą cenę.
  13. Długie, niewyjaśnione opóźnienie między ogłoszeniem zwycięskiego oferenta, a podpisaniem umowy.
  14. Zapłata nieuzasadnionych, wysokich cen, zakup zbędnych towarów, ciągłe przyjmowanie opóźnionych dostaw.
  15. Adres dostawcy jest niekompletny lub pokrywa się z adresem pracownika, jego bliskiej osoby lub firmy powiązanej z pracownikiem / bliską mu osobą.

 

3. Oszustwa w zakresie zmian w kontrakcie

Ten typ oszustw przebiega zwykle według podobnego schematu: wykonawca, pozostając w zmowie z urzędnikiem ds. zamówień, składa bardzo niską ofertę, co zapewnia mu zwycięstwo w przetargu. Następnie wykonawca żąda zmiany warunków zlecenia, np. powołując się na rzekomo nieznane wcześniej okoliczności. Urzędnik ds. zamówień godzi się na podwyższenie ceny, zwiększając tym samym zyski wykonawcy do z góry zaplanowanego poziomu. W pewnych wariantach proces zmian w zleceniu może też zostać wykorzystany do przedłużenia kontraktu, który powinien zostać ponownie poddany przetargowi.

Czerwone flagi

  1. Słabe kontrole wewnętrzne oraz procedury dotyczące przeglądu lub zlecania zmian w kontraktach.
  2. Duża liczba nietypowych lub niewyjaśnionych zleceń zmian w kontrakcie dla jednego konkretnego kontrahenta, zatwierdzane przez tego samego pracownika.
  3. W przypadku konkretnego wykonawcy mamy do czynienia z powtarzającym się schematem niskiej ceny, umożliwiającej wygranie przetargu. Następnie następuje podwyższanie ceny w wyniku nowego oszacowania, zmiana umowy zmniejszająca zakresy wykonanych prac lub wydłużenie okresu umowy.
  4. Umowy mają niejasne specyfikacje zamówień, w wyniku czego następują nadzwyczaj częste zlecenia zmian.
  5. Słabo udokumentowane zlecenia zmian w kontrakcie lub żądania zlecenia zmian w zaokrąglonych liczbach, jeżeli jest to nietypowe dla danego zadania.
  6. Wzór zleceń zmiany tuż poniżej odgórnego limitu zatwierdzania przez wyższych przełożonych (np. częste zamówienia na 8-9 tys. PLN, gdy limit zatwierdzenia wynosi 10 tys. PLN).
  7. W podejmowanie decyzji dotyczących zamówień realizowanych przez konkretnego kontrahenta angażują się urzędnicy wysokiego szczebla, co nie ma miejsca w przypadku innych kontrahentów.
  8. Kontrakty realizowane przez danego wykonawcę są często rozszerzane o dodatkowy zestaw prac, choć zasadnym wydawałoby się rozpisanie nowego przetargu.

 

4. Zmowa licytacyjna

Podstawą działania tego mechanizmu jest potajemne porozumienie się oferentów, którzy zgłaszają zawyżone oferty, co ma umożliwić zwycięstwo z góry wybranemu wykonawcy. Potencjalni kontrahenci zgadzają się na ograniczenie konkurencji i manipulacje cenami. Podobnego rodzaju zmowy przetargowe występują także chociażby w branży budowlanej, gdzie wykonawcy niektórych odcinków autostrad umawiali się między sobą odnośnie kolejności realizowanych kontraktów.

Czerwone flagi

  1. Zwycięska oferta jest znacząco wyższa w porównaniu do szacunkowych kosztów oraz wydaje się zawyżona w porównaniu do średnich cen branżowych.
  2. Do kontraktu zgłasza się mniej firm niż ma to zwykle miejsce – sytuacja taka może wskazywać na celowe wstrzymywanie ofert.
  3. Występują dowody, np. w postaci korespondencji, które wskazują, że kontrahenci wymieniali informacje o cenach, dzielili swoje strefy wpływów (np. na województwa) lub w inny sposób zawierali nieformalne porozumienia.
  4. Firmy, które normalnie startowały do przetargów samodzielnie, nagle zgłaszają swoje oferty jako konsorcja.
  5. Niektórzy wykonawcy wielokrotnie wygrywają przetargi w tej samej firmie / jednostce, podczas gdy w innych firmach z tym samym towarem nie udaje im się wygrać przetargu.
  6. Renomowanie wykonawcy zaproszeni do przetargów bez wyraźnego powodu nie składają ofert i stają się podwykonawcami zwycięskiej firmy, ewentualnie oferent z niską ofertą wycofuje się i staje się podwykonawcą.
  7. Ceny ofert spadają, gdy do konkursu przystępuje nowy oferent.
  8. Oferty – poza zwycięską – nie są zgodne ze specyfikacją zamówienia oraz słabo przygotowane.
  9. Niektórzy oferenci na różnych przetargach zawsze licytują między sobą lub odwrotnie, czyli niektórzy oferenci nigdy nie licytują między sobą.
  10. Zwycięski oferent wielokrotnie zleca prace firmom, które złożyły wyższe oferty w przetargach.
  11. Można zaobserwować wyraźny wzorzec regularnie występujących niskich ofert – np. firma X zawsze wystawia najniższą ofertę w określonym obszarze geograficznym lub w stałej rotacji z innymi wykonawcami (tzn. naprzemiennie – raz wygrywa X, potem Y, a następnie Z).
  12. W przypadku, gdy pierwotnie złożone oferty zostały uznane przez zamawiającego za zbyt wysokie, oferenci nie chcą składać ponownie ofert lub ponawia się ta sama kolejność cen (np. firma X dała cenę najniższą, firma Y nieco wyższą, a Z najwyższą).
  13. Zwycięska firma w przypadku przetargów przeprowadzanych przez inne podmioty oferuje znacząco niższe ceny za praktycznie taki sam zakres usług lub w przypadku dostawy zbliżonej ilości takiego samego towaru.
  14. Oferenci często zmieniają ceny praktycznie w tym samym czasie i w tym samym stopniu.
  15. Kilku oferentów składa oferty na identyczne kwoty na kilka pozycji z kontraktu.
  16. W ofertach złożonych przez kilku potencjalnych wykonawców / dostawców pojawiają się te same błędy obliczeniowe lub błędy ortograficzne.
  17. Ceny ofert zaczynają spadać za każdym razem, gdy nowy oferent lub firma rzadko startująca w przetargach złoży swoją ofertę.
  18. Przedstawiciel potencjalnego kontrahenta oświadcza, że jego firma „nie sprzedaje na danym terenie” lub że „tylko konkretna firma sprzedaje na danym terenie”.

 

5. Oszustwa związane z zamówieniami budowlanymi

Ten rodzaj oszustw często ma miejsce wtedy, gdy wykonawcy przedstawiają zaniżone koszty wykonania prac związanych ze stawianiem nowych lub remontem starych budynków i / lub infrastruktury.

Czerwone flagi

  1. Wykonawca ma bliskie relacje z osobą odpowiedzialną za odbiór robót oraz oceniającą ich jakość.
  2. Zwycięski wykonawca składa podejrzanie niską ofertę w porównaniu z innymi firmami uczestniczącymi w przetargu – niekiedy jest to oferta poniżej progu zakładanych kosztów. W takiej sytuacji wykonawca może planować oszczędności na materiałach, które będą gorsze niż zakłada specyfikacja.
  3. Inni oferenci, dla których prace realizował zwycięski wykonawca, skarżyli się w przeszłości na niską jakość wykonanych prac.
  4. W przypadku danego wykonawcy mamy do czynienia z modyfikacją kontraktów już po wygraniu przetargu. Sytuacja taka może mieć miejsce jednorazowo lub wielokrotnie i zwykle wiąże się z podwyżką wynagrodzenia lub obniżeniem wymagań jakościowych / rezygnacją z niektórych etapów prac.
  5. Znaczące wydłużenie szacowanego lub określonego w umowie terminu zakończenia projektu.
  6. Wykonawca wykonuje ponadstandardowo dużą część prac w godzinach, w których inspektorzy nadzoru ze strony zamawiającego już nie pracują.
  7. Wykonawca składa do zamawiającego wnioski o zastosowanie innych (zwykle tańszych) materiałów, niż zakładała pierwotna specyfikacja zamówienia. Mimo odmowy zamawiającego może w takiej sytuacji dojść do jej zignorowania i zastosowania tańszych materiałów.
  8. Niedostateczne dokumentowanie naruszeń specyfikacji zamówienia przez osoby pełniące nadzór (jednym z powodów może być wzięcie łapówki).
  9. Skargi nowych wykonawców na poprzedniego wykonawcę, który miał używać materiałów niezgodnych ze specyfikacją zamówienia.

 

Podsumowanie

Powyższe przykłady nie wyczerpały oczywiście wszystkich dostępnych metod oszustw i manipulacji przy kontraktach, nie tylko zresztą wojskowych. Gdybym chciał szczegółowo opisać wszystkie potencjale możliwości, to wyszłaby z tego obszerna książka na kilkaset stron. A, jeszcze na sam koniec chciałbym tylko dodać, że jeśli potrzebujesz profesjonalnej pomocy w wykrywaniu oszustw gospodarczych, to zapraszam do kontaktu – szczegóły znajdziesz poniżej.

 

Detektywi dla biznesu

Nasza specjalizacja: przestępczość gospodarcza

Każde zlecenie realizowane jest przez doświadczonych specjalistów z odpowiednimi uprawnieniami. Posiadamy wpis do Rejestru przedsiębiorców wykonujących działalność regulowaną w zakresie usług detektywistycznych – numer rejestrowy RD-134/2021.

Nasza oferta usług detektywistycznych

– sprawdzanie wiarygodności podmiotów polskich oraz zagranicznych (wywiad gospodarczy),

– śledztwa w sprawach nadużyć managerskich i kradzieży pracowniczych,

– audyty bezpieczeństwa pod kątem zagrożenia przestępczością gospodarczą,

– opracowywanie i wdrażanie procedur antyfraudowych,

– poszukiwanie majątku dłużników,

– poszukiwanie skradzionego majątku,

– wykrywanie i przeciwdziałanie nieuczciwej konkurencji

– szkolenia antyfraudowe.

Kontakt:

E-mail: kontakt@bialekolnierzyki.com

Telefon: 513 755 005

 

Detektyw Toruń, Bydgoszcz, cała Polska!

 

Zdjęcie ilustrujące wpis jest poglądowe! Osoby, rzeczy lub sytuacje przedstawione na zdjęciu NIE mają bezpośredniego związku z treścią niniejszego wpisu!

Kary umowne i windykacja w budownictwie

W branży budowlanej funkcjonuje powiedzenie, że generalny wykonawca płaci swoim podwykonawcom nie pieniędzmi, lecz karami umownymi. Oczywiście, jest to powiedzenie nieco przejaskrawione, ale zawiera się w nim sporo prawdy. Sam mechanizm nakładania takich kar opisałem już w jednym z wcześniejszych wpisów (można go znaleźć TUTAJ), ale dziś przypomnę dla porządku, że kary mogą zostać nałożone praktycznie za wszystko i w zasadzie bez żadnego sensownego uzasadnienia ze strony generalnego wykonawcy.

Cel działania nieuczciwego dewelopera

Generalnie chodzi o to, aby „zamęczyć” podwykonawcę procesami sądowymi, niejednokrotnie doprowadzając go do tego, że zdąży on zbankrutować, zanim uzyska korzystny dla siebie wyrok. A i nawet wtedy, gdy będzie miał już w ręku tytuł egzekucyjny, może się okazać, że generalny wykonawca w międzyczasie wyprowadził majątek ze spółki i komornik nie ma czego zajmować (tego typu sytuację przedstawiłem w poprzednim wpisie z 7 lutego).

Jednak nie zawsze bywa tak, że generalny wykonawca nie chce płacić nic – on niekiedy wręcz zmierza w kierunku zmuszenia podwykonawcy do podpisania skrajnie niekorzystnej dla niego ugody. No i właśnie o takim scenariuszu będzie dzisiejszy artykuł. 

 

Wymuszona ugoda na budowie

Mamy więc sytuację, w której podwykonawca A wykonał całość zakontraktowanych robót. Współpraca z generalnym wykonawcą B szła do tej pory całkiem dobrze, nie było jakichś wielkich zastrzeżeń odnośnie jakości prac. Sytuacja zmieniła się jednak przy ostatecznym odbiorze – nagle inspektorzy z ramienia generalnego wykonawcy zaczęli się dopatrywać „wielu poważnych uchybień” oraz stwierdzili „nieterminowe zakończenie robót”. Efekt: na podwykonawcę A nałożono kary umowne w wysokości ponad 70% wartości całego kontraktu.

Oczywiście, podwykonawca A bronił się tym, że przecież na wcześniejszych etapach inspektorzy nie zgłaszali żadnych nieprawidłowości, a opóźnienia w pracach były spowodowane niedotrzymaniem terminów przez innych wykonawców (podwykonawca A nie mógł zacząć swojego etapu prac, zanim inny podwykonawca nie zakończył przypisanych mu robót). Nic to jednak nie zmieniło i generalny wykonawca B, występując z pozycji siły, odmówił wypłaty wynagrodzenia, jednoznacznie przy tym sugerując, że w sądzie może być różnie i podwykonawca A może zwyczajnie nie dotrwać do końca batalii. No, ale „wyjątkowo możemy pójść Panu na rękę i zaproponować ugodę…”.

 

Dlaczego generalny wykonawca proponuje ugodę podwykonawcy?

Teoretycznie mogłoby się wydawać, że ugoda zaproponowana przez GW będzie dla wykonawcy dobrym rozwiązaniem, gdyż uchroni go od kosztów prowadzenia działań windykacyjnych, kosztów ewentualnego procesu, czy wreszcie zszarganych nerwów. W praktyce jednak nie jest tak różowo – poniżej dwa główne powody takiej sytuacji.

1. Ugoda oznacza obcięcie dużej części wynagrodzenia dla wykonawcy

Zazwyczaj proponowana ugoda jest bardzo niekorzystna dla naszego przykładowego podwykonawcy A – często proponowana suma ledwo co przekracza połowę oczekiwanej zapłaty (pozostała część jest potrącana w formie kar umownych).

2. Chodzi o wysokość kar potrąconych przez generalnego wykonawcę

Otóż rażąco wygórowane kary umowne są niezgodne z Kodeksem cywilnym, a do tego, zgodnie z orzecznictwem sądowym, nie można na wykonawcę nakładać kar w wysokości np. 80% wynagrodzenia, podczas gdy w rzeczywistości wykonał on 100% prac, a zastrzeżenia dotyczą jedynie części z nich.

Tymczasem ugoda w praktyce zabezpiecza generalnego wykonawcę przed ewentualną przegraną w sądzie. Co prawda podwykonawca, który pójdzie na ugodę, może potem wytoczyć proces generalnemu wykonawcy, ale w jego trakcie będzie musiał udowodnić, że rezygnacja z pierwotnego roszczenia, czyli właściwej zapłaty, została na nim de facto wymuszona, ewentualnie podpisał ugodę będąc w stanie wykluczającym swobodne wyrażanie woli. W praktyce procesowej, mając za przeciwników biegłych prawników zatrudnionych przez generalnego wykonawcę, podwykonawca na ogół stoi na straconej pozycji.

 

Szantażowanie podwykonawców

Warto również wiedzieć, że generalni wykonawcy naciskali na mniejszych podwykonawców, szantażując ich, że jeśli nie podpiszą ugody, to nie dostaną już więcej żadnego zamówienia od innych generalnych wykonawców. Coś na zasadzie: „My tu w branży wszyscy się znamy i jeśli będzie Pan z nami walczył, to może Pan zapomnieć, że jakakolwiek duża firma da Panu jakiś kontrakt.”. Niestety, takie groźby były w znacznej części uzasadnione, gdyż firmy będące generalnymi wykonawcami współpracowały ze sobą na polu eliminowania „krnąbrnych” podwykonawców.

 

Brak zapłaty za wykonane roboty budowlane a efekt domina

Zarysujmy teraz sytuację podwykonawcy A. To mała firma, bez odłożonych na koncie milionów, które mogłyby jej zapewnić funkcjonowanie bez otrzymania zapłaty od generalnego wykonawcy B i jednoczesne wieloletnie dochodzenie swoich praw w sądzie.

Trzeba bowiem wziąć pod uwagę, że podwykonawcy w trakcie realizacji prac ponoszą bardzo duże koszty z własnej kieszeni – kupują część materiałów, wypłacają pensje pracownikom, płacą raty leasingowe za maszyny, za paliwo itd. Sytuacja, w której generalny wykonawca odmawia zapłaty faktury np. na 1,7 miliona PLN, oznaczać więc może ogromne problemy z utrzymaniem płynności finansowej.

Dramatyczny wybór

Podwykonawca staje wtedy niejednokrotnie przed bezwzględnym dylematem: albo pójdzie na ugodę, w której generalny wykonawca zapłaci mu np. 60% wartości kontraktu, co uratuje chwilowo firmę, albo będzie trzeba iść po pieniądze do sądu.

No i niestety, nie mam tutaj dobrych wieści dla tych, którzy wierzą w polski wymiar sprawiedliwości. Na rozprawy sądowe czeka się niekiedy latami, zwłaszcza w większych miastach. W międzyczasie generalny wykonawca piętrzy stos przeszkód, a jego prawnicy cały czas składają nowe wnioski dowodowe, powołują biegłych, świadków i tak dalej. Generalnie cały scenariusz działania jest tutaj obliczony na maksymalne przeciągnięcie sprawy, bo każdy miesiąc zwłoki zwiększa prawdopodobieństwo, że podwykonawca żądający pieniędzy „wykrwawi się” i zbankrutuje.

Bankructwo? Prawdopodobne

Wizja bankructwa podwykonawcy w opisanym powyżej układzie jest dość prawdopodobna. Jeśli bowiem nie otrzyma on zapłaty, to sam może nie mieć z czego uregulować zobowiązań wobec swoich dostawców i firm leasingowych, może również nie mieć środków na wypłaty dla pracowników oraz na zapłacenie podatków i składek ZUS. Dostawcy mogą jeszcze przed pójściem do sądu wpisać nieszczęśnika na giełdy długów, co skutecznie zablokuje mu możliwość wzięcia kredytów, firmy leasingowe zabiorą sprzęt budowlany niezbędny do pracy, pracownicy odejdą (któż bowiem chciałby pracować bez wypłaty pensji), a Urząd Skarbowy szybko upomni się o swoje.

Tak właśnie wygląda czarny scenariusz, który zresztą realizował się w praktyce nie raz i nie dwa, chociażby przy budowie autostrad. Niestety, w dzisiejszych czasach prawdopodobnie będziemy mieli do czynienia z falą nieuregulowanych płatności ze strony deweloperów, którzy źle skalkulowali inwestycje i „popłynęli” chociażby na drożejących materiałach budowlanych.

Skuteczna windykacja w branży budowlanej, czyli co można zrobić, gdy generalny wykonawca nie chce płacić?

Na dobrą sprawę jedyną naprawdę skuteczną metodą będzie ustanowienie zabezpieczenia na nieruchomości / majątku posiadanym przez generalnego wykonawcę. Do kwoty 75 tys. PLN jest to relatywnie proste, gdyż nie musimy wykazywać tzw. interesu prawnego. Problem zaczyna się jednak w przypadku kwot na umowie wyższych niż 75 tys. PLN, gdyż wtedy musimy przekonać sąd, że nasz interes jest zagrożony. Trzeba więc zebrać dowody świadczące chociażby o tym, że deweloper nie płaci również innym wykonawcom, wyprowadza majątek ze spółki, a do tego są mocne przesłanki dotyczące jego niewypłacalności. Tylko jak takie dowody zdobyć?

Windykacja śledcza – sposób na skuteczne odzyskanie długów w branży budowlanej

Kluczem do sukcesu jest tutaj profesjonalnie przeprowadzona windykacja śledcza – a takiej zwykła kancelaria adwokacka czy radcowska raczej nie zrobi. Wielu prawników woli zresztą działać w oparciu o utarte (i wygodne dla nich) schematy, kierując swoich klientów na drogę procesu cywilnego. Niestety, takie postępowanie na ogół generuje tylko niepotrzebne koszty, gdyż komornik finalnie i tak nie ma czego zabrać deweloperowi – oszustowi.

 

Ustanowienie zabezpieczenia na majątku

W polskim systemie prawnym w zasadzie jedyną skuteczną ścieżką, która daje wykonawcy do ręki argumenty w walce z deweloperem, jest ustanowienie zabezpieczenia na majątku tegoż dewelopera (najlepiej na nieruchomości). I to właśnie w tym kierunku należy podążać, pamiętając przy tym o szybkości działania, która niejednokrotnie będzie tutaj kluczowa. Wieloletnie procesy sądowe to, niestety, w polskich warunkach prosta droga do niewypłacalności.

 

Windykacja dla branży budowlanej

Nie otrzymałeś zapłaty wykonane roboty budowlane? Zgłoś się do nas już dziś – od lat z sukcesami zajmujemy się windykacją śledzą. Przeanalizujemy Twoją sprawę i pomożemy Ci szybko odzyskać pieniądze!

Kontakt:

E-mail: kontakt@bialekolnierzyki.com

Telefon: 513 755 005

 

Skuteczna windykacja należności w branży budowlanej

Branża budowlana jest bez wątpienia jedną z tych, w których najczęściej występują problemy z płatnościami. Niekiedy jest to spowodowane złym obliczeniem kosztów inwestycji przez dewelopera, innym znów razem zaplanowaniem oszustwa z góry zakładającego niepłacenie wykonawcom. W dzisiejszym materiale omówimy, jak wygląda przykładowy schemat pokrzywdzenia wykonawcy oraz co można zrobić, aby się przed nim zabezpieczyć.

 

Jak nie zapłacić wykonawcy – case study

Jest sobie deweloper ABC, stawiający eleganckie osiedle na obrzeżach miasta. Deweloper ten jakiś czas temu podpisał umowy na sprzedaż mieszkań po stałej cenie, z czego większość znalazła nabywców w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Tak czy inaczej roboty budowlane zbliżają się już ku końcowi, więc nasz deweloper ABC prosi sekretarkę o zaparzenie pysznej kawy, odpala Excela i liczy…

Niestety, z tych wyliczeń wychodzi mu czarno na białym, że ceny materiałów budowlanych poszły na tyle mocno do góry, że cała inwestycja ledwo spina się finansowo. A tu już nowy Mercedes G-klasa AMG wybrany w salonie, żona też ma obiecane nowe Porsche, więc co robić, jak żyć…?! Nagle przychodzi chwila olśnienia: no przecież, że trzeba zwiększyć rentowność inwestycji!

Oszczędzanie na wykonawcach

Tylko jest tutaj pewien problem: mieszkania w większości zostały już sprzedane, więc ceny tam specjalnie nie podbijemy. W takim układzie idziemy w kierunku zmniejszenia kosztów – tyle, że na materiałach nie bardzo się da, bo i tak cały czas drożeją… Ale przecież są jeszcze wykonawcy! Co prawda zapłaciliśmy im już około 2/3 należności, ale przecież nikt nie powiedział, że musimy też zapłacić pozostałą 1/3. Prosty numer, a da się na nim zaoszczędzić baaardzo dużo.

 

Utrudnienie windykacji, czyli transfer majątku z firmy deweloperskiej

Metody działania podobne do opisanych powyżej to niestety codzienność w polskiej branży budowlanej. Jak już wspomniałem na samym początku, niekiedy jest to konsekwencją złego obliczenia kosztów. Jednak warto wiedzieć, że na tym rynku funkcjonują również takie firmy, które są z góry nastawione na oszukiwanie wykonawców. Szefowie takich firm korzystają na ogół z prawników, którzy „przeszli na ciemną stronę mocy”, czyli wyspecjalizowali się w tworzeniu struktur nastawionych z góry na transfer majątku, a tym samym utrudnienie (czy wręcz uniemożliwienie) dochodzenia roszczeń przez wykonawców.

 

Przykład takiego transferu

Firma A stawia osiedle. Bez zbędnej zwłoki płaci wykonawcom za pierwsze wystawione faktury i nie robi problemów z odbiorem robót. Sytuacja jednak zmienia się, gdy całość robót jest już praktycznie ukończona, a wykonawcy chcą wystawić ostatnie faktury w wysokości 20 – 30% wartości wykonanych prac.

Zaczynają się więc „cyrki” z odbiorem, naliczanie wyimaginowanych kar umownych i tym podobne „uniki” ze strony dewelopera. W międzyczasie prawnicy obsługujący dewelopera tworzą spółkę B, zarejestrowaną na klasycznego słupa, która to spółka przejmuje inwestycje od spółki A.

Proste pytanie: skąd spółka B ma pieniądze na taką operację?

Odpowiedź: sprzedaż następuje na przedłużony termin płatności, co już samo w sobie śmierdzi na kilometr „wałkiem”, gdyż w praktyce obrotu gospodarczego bardzo rzadko występują podobne transakcje. Tak czy inaczej od spółki B inwestycje kupuje spółka C.

 

Jaki więc mamy stan faktyczny?

Sytuacja przestawia się niezbyt korzystnie z punktu widzenia wykonawcy, który chciałby otrzymać swoje pieniądze. Mamy bowiem spółkę A, z której wytransferowano majątek. Jest również spółka B, która jest postawiona na słupa i której w praktyce nic nie można zabrać, więc jej odpowiedzialność jest iluzoryczna.

No i wreszcie ostatni element, czyli spółka C, która przejęła inwestycje w dobrej wierze i w razie czego chroni ją rękojmia wiary ksiąg wieczystych. Teoretycznie więc nie ma widoku na happy end w przypadku klasycznego procesu sądowego.

 

Czy przeprowadzenie skutecznej windykacji w branży budowlanej jest możliwe?

 

Odpowiedź na powyższe pytanie brzmi: TAK, niejednokrotnie jest to możliwe.

Właściwie jedyną skuteczną metodą będzie tutaj ustanowienie zabezpieczenia na nieruchomości. Problem w tym, że jeśli mówimy o kwocie wyższej niż 75 tys. PLN, musimy wykazać tzw. interes prawny, czyli przekonać sąd, że nasz interes jest zagrożony.

Przykładowo będzie to dostarczenie dowodów, że deweloper nie płaci również innym wykonawcom, że transferuje majątek ze spółki, są przesłanki dotyczące jego niewypłacalności i tak dalej. Wszystko opiera się tak naprawdę na profesjonalnie przeprowadzonej windykacji śledczej – a takiej zwykła kancelaria prawna raczej nie zrobi. Wielu prawników woli zresztą chadzać utartymi ścieżkami, kierując swoich klientów na drogę procesu cywilnego, generując tylko niepotrzebne koszty, bo komornik finalnie i tak nie ma czego zabrać deweloperowi – oszustowi.

A więc powtórzmy:

W polskim systemie prawnym jedyną skuteczną ścieżką, która daje wykonawcy do ręki argumenty w walce z deweloperem jest ustanowienie zabezpieczenia na majątku (najlepiej nieruchomości).

 

Skuteczna windykacja dla branży budowlanej

Jeśli masz problem z zapłatą za wykonane roboty budowlane, to nie czekaj, aż będzie za późno! Zgłoś się do nas już dziś – przeanalizujemy Twoją sprawę i pomożemy Ci szybko odzyskać pieniądze!

Kontakt:

E-mail: kontakt@bialekolnierzyki.com

Telefon: 513 755 005

 

Zapraszamy również do obejrzenia materiału video na naszym kanale na YouTube, w którym ekspert od windykacji śledczej opowiada o oszustwach deweloperów oraz o tym, jak im przeciwdziałać.