Książka o VAT-owcach: START PRZEDSPRZEDAŻY + BONUSY przedsprzedażowe

Nadeszła wiekopomna chwila, czyli można już składać zamówienia na książkę! Na początek parę konkretów z tym związanych.

 1. Gdzie kupić

Są tam wszelkie niezbędne informacje odnośnie procesu zakupowego (info też pójdą na maile tych osób, które napisały na adres vatowcy@bialekolnierzyki.com deklarując chęć zakupu).

 2. Koszty

Cena za książkę: 100 PLN + 5% VAT, czyli razem 105 PLN. Będzie to wersja papierowa i tylko taka będzie dostępna na początku. W cenę jest już wliczona wysyłka kurierem na terenie Polski.

3. Termin

Termin, w którym zobowiązuję się dostarczyć Wam książkę: najprawdopodobniej kwiecień 2021 roku, aczkolwiek ze względu na obecną sytuację z pandemią muszę sobie zastrzec dodatkowe kilka tygodni zapasu, tak na wszelki wypadek. Najpóźniej więc w maju książki powinny do Was trafić, ale myślę, że już w kwietniu się uda.

4.  Bonusy

No i oczywiście będą BONUSY dla wszystkich, którzy kupią książkę w przedsprzedaży:
👉 Indywidualna dedykacja z moim podpisem. Po prostu wysyłacie wraz z zamówieniem treść dedykacji (2 – 3 zdania), a ja ją ręcznie wpisuję i dodaję swój podpis. Myślę, że to fajna opcja zarówno na własny użytek, jak i gdy np. kupujemy książkę na prezent dla kogoś.
👉 Gadżet fizyczny dołączony do książki – prawdopobnie pins metalowy z logiem Białych Kołnierzyków, który będzie można np. wpiąć sobie w klapę marynarki. Taki miły akcent, jako forma podziękowania.
👉 Niespodzianka w formie elektronicznej. O szczegółach dowiecie się w odpowiednim momencie, ale myślę, że większości z Was się spodoba.

5. Daty

Przedsprzedaż startuje dziś i potrwa do soboty 5 grudnia do godziny 8:23. Co bardziej spostrzegawczy zapewne zauważyli, że to symbolika trzech stawek VAT: 5, 8 i 23% (taki mały żarcik). Potem oczywiście też będzie można zamówić książkę, ale już bez bonusów. I odstępstw nie będzie, bo to byłoby zwyczajnie nie w porządku wobec tych, którzy kupią w preorderze.

To tyle ze spraw technicznych

A teraz bardzo istotna rzecz: mimo tego, że w książce znajdą się także prawdziwe historie drobniejszych VAT-owców (bo wielu Czytelników i Czytelniczek lubi tego typu opowieści i pomału budują one klimat), to jednak dotrzemy aż do szczytów – i to będzie najważniejsza część fabularno – dokumentalna książki.
Będą więc powiązania z władzą, niejasne blokowanie faktycznego zwalczania wyłudzeń, propozycje nie do odrzucenia, współpraca ze służbami oraz niszczenie niepokornych. Będzie ostro. No a do tego schematy, metody itp. – abyście mieli pełen pogląd na zagadanie tzw. mafii VAT. W książce wypowie się też kilka bardzo ciekawych osób – zdecydowałem się na to dlatego, aby przekazać Wam możliwie najwięcej wiedzy i żebyście mogli spojrzeć na pewne zagadnienia np. oczami ekspertów zagranicznych (a i do takich dotarłem na potrzeby tej publikacji). Teraz drogi Czytelniku / droga Czytelniczko pozostaje już tylko kliknąć i zamówić, za co z góry Tobie dziękuję! 😉

A, tak dla pewności, jeszcze raz: link do strony sprzedażowej

Książka o VAT-owcach – PRZEDSPRZEDAŻ

Jak zapewne wielu z Was wie, od blisko 2 lat piszę książkę na temat przestępczości VAT-owskiej w Polsce i Europie. Jest już zdecydowanie bliżej niż dalej, więc uznałem, że zbliża się dobry moment na rozpoczęcie przedsprzedaży – zwłaszcza, że po otrzymaniu przelewów klamka zapadnie, co dodatkowo zwiększy motywację do zakończenia tego projektu. Zanim jednak przejdę do zaprezentowania spisu treści, pewne BARDZO WAŻNE kwestie.

 

Czas powiedzieć sprawdzam!

Projekt traktowałem bardziej w kategoriach „zrobić coś, z czego będę mógł być naprawdę zadowolony” niż jako typowo zarobkowy – na książkach z tak niszowej tematyki się dziś praktycznie nie zarabia. Jednak nie zamierzam także do tego dopłacać, tak jeśli chodzi o ścisłość.

 

Cena 💵

Tak więc, po kalkulacji kosztów przygotowania, logistyki itp. cena książki będzie wynosić 100 PLN + VAT. W to będzie już wliczona wysyłka (o ile będzie, o czym za moment). Niektórym może się to wydać drogo, ale to nie jest popularna tematyka typu rozwój osobisty, więc nie ma szans na sprzedaż w tysiącach egzemplarzy, gdzie koszty się rozbijają. Krótka seria = drożej, tak jak Ferrari kontra Fiat Panda.

 

Warunki zamówienia

Po pierwsze, aby w ogóle rozpocząć przedsprzedaż, muszę znać realne zainteresowanie ze strony potencjalnych Czytelników. Tak więc podaję specjalny e-mail, na który możecie pisać i deklarować, że zakupicie książkę:

vatowcy@bialekolnierzyki.com

 

Dlaczego to jest ważne, żeby napisać na tego maila?

Ponieważ tylko i wyłącznie na tej podstawie będę szacował realne zainteresowanie. A jeśli do końca przyszłego tygodnia maili przyjdzie mniej niż 200, to… To wtedy zastanowię się co dalej. Możliwe, że w takim przypadku KSIĄŻKA W OGÓLE NIE TRAFI DO SPRZEDAŻY w żadnej formie. Będzie to bowiem oznaczało, że realne zainteresowanie nią jest zbyt małe, żeby opłacało się ją wydawać. Co najwyżej powstanie wtedy kilka ekskluzywnych egzemplarzy, które będę mógł chociażby rozdać np. przyjaciołom czy ważnym kontrahentom. Smutno by mi było, bo zapewne niektóre osoby, które czekały na książkę, mogłyby się poczuć zawiedzione – no, ale co zrobić.

 

Limity sprzedaży i formy książki

PDF / EPUB

Załóżmy jednak, że uda się zebrać od 200 do 300 zainteresowanych zakupem książki, z czego część będzie chętna zapłacić za nią już w przedsprzedaży. Przy takiej ilości możliwe, że książka będzie jednak wydana w formie PDF-a, gdyż druk i wysyłka kurierem przy nakładach poniżej 500 sztuk są praktycznie nieopłacalne. Cena 100 PLN + VAT się tutaj nie zmienia, żeby to było jasne.

Druk

Jeśli wpłynie więcej niż 300 zamówień w przedsprzedaży, to będzie można pomyśleć o druku. Wtedy będę mógł zamówić np. 500 egzemplarzy i pozostałą część sprzedawać w późniejszych terminach. Szczerze mówiąc już 500 sprzedanych sztuk uznałbym za poważny sukces przy tak niszowej tematyce.

 

Terminy

Gdyby wyszło tak, że książka będzie dostępna jedynie w formie PDF-a, to temat teoretycznie mógłby być już domknięty przed Świętami. W praktyce jednak muszę dać sobie 1 miesiąc na nieprzewidziane wydarzenia typu „dopada mnie COVID”, które wyłączają mnie na kilka tygodni z pracy. Takie czasy, nic nie poradzę. W każdym razie, przy dobrych wiatrach, książki w PDF moglibyście się spodziewać jeszcze przed Świętami, a najpóźniej do końca stycznia 2021 (chyba, że umrę w międzyczasie, ale wtedy dostaniecie zwrot $$$, także spokojnie).

Jeśli jednak pójdzie druk, to procedura przedłuży się zapewne o jakieś 2 miesiące, więc książka będzie wtedy u Was przewidywalnie w marcu / kwietniu (no, może w lutym przy pomyślnych wiatrach).

 

Gdzie będzie można kupić?

Tylko i wyłącznie online, czyli składając zamówienia na mojej stronie www. Nie przewiduję dystrybucji w księgarniach stacjonarnych (COVID + inne kwestie).

 

Bonusy

Będą – dla osób, które kupią w przedsprzedaży (obojętnie, czy będzie to PDF, czy druk). Co dokładnie, tego jeszcze nie wiem, ale na pewno coś fajnego.

 

 

Reasumując

Jak już pisałem, teraz wszystko zależy od Waszego zainteresowania. Jeśli więc chcecie mieć tę książkę, to koniecznie dajcie mi znać na adres: vatowcy@bialekolnierzyki.com

Za kilka dni podliczę te maile i powiem Wam, jak przedstawia się sytuacja. Jeżeli zainteresowanie będzie, to być może przed samym rozpoczęciem przedsprzedaży zorganizuję jakiś czat ze mną na żywo, na zasadzie Q&A, podczas którego będziecie mogli zadać mi pytania dotyczące książki.

 

 

Spis treści

W niniejszym spisie znajduje się to, co na pewno będzie opisane w książce. Oczywiście do każdego rozdziału będę różne podrozdziały, ale na ten moment nie mam jeszcze dokładnej rozpiski. Poza tym dodatkowo dojdą tam jeszcze inne rozdziały. Szacunkowa długość książki: ok. 400 stron. Jak już kiedyś wspominałem, książka będzie się składać z dwóch działów.

W pierwszym dziale omówię bardziej specjalistyczne zagadnienia.

Drugi dział będzie natomiast czymś w rodzaju powieści opartej w 100% na faktach, wraz ze specjalistycznymi komentarzami.

Takie połączenie będzie innowacyjną formułą na polskim rynku, gdzie mamy albo pozycje stricte prawnicze, albo typowe powieści sensacyjne oparte w jakimś stopniu na faktach, gdzie nikt nie koncentruje się zbytnio na tzw. szczegółach technicznych, niezwykle jednak interesujących dla koneserów tematu.

 

 

Część 1, specjalistyczna

 

Wyłudzenia podatku VAT – początki

(Wielka Brytania i Polska – omówienie, case study)

 

Rozwój przestępczości VAT-owskiej w Europie

(min. The Dubai Connections, handel emisjami CO2, VOIP, handel elektroniką)

 

Rozwój przestępczości VAT-owskiej w Polsce

(mafia paliwowa, handel złomem, handel elektroniką)

 

Modele karuzel oraz schematów VAT-owskich wraz z omówieniem i symulacją kosztów oraz zysków (również case study)

 

Charakterystyka działań organów ścigania i organów skarbowych w zakresie zwalczania przestępczości VAT-owskiej (lata 2010 – 2020)

 

Charakterystyka i organizacja pracy w przykładowej grupie przestępczej zajmującej się wyłudzeniami podatku VAT

 

Błędy popełniane przez przestępców podczas organizacji schematów karuzelowych

 

Jak wygląda w praktyce oskarżenie firmy o uczestnictwo w karuzeli VAT (case study)

 

Metody neutralizacji zagrożeń ze strony służb skarbowych i wymiaru sprawiedliwości, minimalizacja ryzyka zagrożenia wysokim wyrokiem

 

STIR oraz inne metody analityczne – na ile możliwe jest oszukanie systemu? Czy system w 2020 roku działa dobrze?

 

Pranie pieniędzy pochodzących ze schematów VAT-owskich

 

Jak ustrzec się przed wkręceniem w karuzelę VAT – metody weryfikacji potencjalnych kontrahentów oraz symptomy świadczące o tym, że dana firma może być zaangażowana w karuzelę VAT

 

Jak to było możliwe, że przestępczość podatkowa rozwinęła się w Polsce do ogromnych rozmiarów?

 

Przyszłość przestępczość VAT-owskiej – jak może wyglądać sytuacja przestępczości karuzelowej w perspektywie kilku najbliższych lat

 

 

Część 2, specjalistyczno – fabularna

 

Anegdoty i historie z życia VAT-owców

 

Kobiety VAT-owców, czyli sex & cash

 

Rodziny VAT-owców, czyli pieniądze to nie wszystko

 

Życie po karuzeli, czyli inwestycje w legalny biznes

 

Wywiad – rzeka z XXX, byłym VAT-owcem

 

Wywiad – rzeka z YYY, byłym VAT-owcem

 

Tajny konsultant służb – historia człowieka, który chciał zlikwidować mafię VAT-owską w Polsce

 

Sprawa ZZZ S.A., czyli jak zniszczyć firmę wartą ponad 100 milionów PLN

 

VAT i polityka

 

Jak już pisałem, do powyższych tematów zapewne dojdzie jeszcze kilka ciekawych rzeczy, ale niech to będzie małą niespodzianką. I na sam koniec, po raz ostatni, przypominam adres mailowy, na który można zgłaszać chęć zakupu książki: vatowcy@bialekolnierzyki.com

To tyle – reszta już zależy od Was.

 

Zdjęcie ilustrujące wpis jest poglądowe! Osoby, rzeczy lub sytuacje przedstawione na zdjęciu NIE mają bezpośredniego związku z treścią niniejszego wpisu!

 

Giertych & Krauze Gate – kolejna odsłona

Znamy coraz więcej elementów układanki topowej afery gospodarczo – politycznej ostatnich dni, więc obraz staje się coraz bardziej jasny. Oczywiście wciąż nie ujawniono wielu istotnych szczegółów, ale podano uzasadnienie sądu – a te już sporo wyjaśnia.

 

Po pierwsze

Zgodnie z tym, co napisałem w mojej ostatniej analizie, sprawa aresztowania Ryszarda Krauze prawdopodobnie rozbiła się w głównej mierze na tym, czy wierzytelności kupione przez Polnord można uznać za istniejące, czy nieistniejące (jak twierdziła prokuratura). Fragment uzasadnienia sądu:

„Nie sposób na tym etapie postępowania z dużym prawdopodobieństwem uznać, że nabycie spornych wierzytelności faktycznie miało być w ostatecznym rozrachunku niekorzystne dla spółki Polnord S.A.”

No tak, bo przecież sprawa Polnord vs miasto Warszawa jeszcze się nie skończyła, więc nie wiadomo, czy zakup wierzytelności finalnie przyniesie stratę, czy jednak nie. Te wątpliwości odnośnie właściwej kwalifikacji wierzytelności od samego początku były tak oczywiste, że naprawdę nie mogę na dzień dzisiejszy zrozumieć, jak prokuratura mogła oprzeć na czymś takim akt oskarżenia. To już chyba nawet większość aplikantów specjalizujących się w prawie cywilnym powiedziałaby śledczym, że tu może być problem, że nie wspomnę o doświadczonych prawnikach. Nie wiem, chyba prokuratorzy zbytnio skupili się w tej sprawie na różnych przesłankach mogących wskazywać na istnienie mechanizmu nielegalnego wyprowadzania pieniędzy ze spółki i ich prania, zapominając przy tym o absolutnej podstawie. Cóż, tak się czasem zdarza.

 

Po drugie

Działka, którą spółka kontrolowana przez współpracownika Giertycha kupiła za niespełna 7 milionów PLN, a kilka dni później sprzedała Polnordowi za 27 milionów PLN. Tak, jak pisałem:

Jeśli w tej sprawie przy ujawnionych okolicznościach nie byłoby „podkładki” na to, że działka rzeczywiście jest warta mniej więcej tyle, za ile kupił ją Polnord, to przy takich rozbieżnościach cen byłby to problem dla podejrzanych.

No i widać jednak „podkładka” była, ponieważ sąd uznał, że na tym obszarze rynkowe stawki za m2 gruntu wynosiły + / – tyle, ile zapłacił Polnord. A skoro tak, to nie doszło tutaj do działania na szkodę Polnordu, no proste.

 

Jakim jednak cudem działka warta 27 milionów została kupiona za jedyne 7 milionów?

No to jest akurat ciekawe… Na pierwszy rzut oka wydaje się mało prawdopodobne, aby właściciel sprzedał działkę za niecałe 7 „baniek” wiedząc przy tym, że jest ona warta „baniek” 27. Nawet biorąc pod uwagę ewentualny nóż na gardle i niemożność szybkiej sprzedaży działki po rynkowej cenie, moglibyśmy przyjąć zniżkę na zasadzie: 20% proszę Pana, 30% też może być, a i 50 proszę Pana się znajdzie. No ale 3/4 zbicia z ceny, to już trochę przegięcie…

Jednak w tym momencie przyznaję szczerze, że podczas ostatniej analizy nie wziąłem pod uwagę pewnych dość prostych możliwości. Tak już niekiedy bywa, że właśnie proste rozwiązania przychodzą na myśl jako ostatnie. Istnieją więc scenariusze, w których taka operacja sprzedaży działki za zaniżoną cenę ma jednak sens i mimo tej ultrapromocji każdy zarabia swoje – także właściciel sprzedawanej działki. Cuda? Nie, ale na razie nic więcej o tym nie napiszę.

 

Co z tego wynika

Wygląda na to, że w świetle obecnie znanych faktów szala z oceny 50/50 przechyliła się dość mocno na stronę Giertycha i Krauzego. To oni wydają się mieć dziś większe szanse na zwycięstwo, a nie prokuratura.

Nie mówię tutaj o kwestiach etycznych na zasadzie „mnie się wydaje, że jednak działali na szkodę spółki”, lecz o prawdopodobieństwie uzyskania pomyślnego dla podejrzanych wyroku sądowego. Zarzut dotyczący zakupu nieistniejących wierzytelności może zostać obalony. Zarzut dotyczący rzekomego przepłacenia za działkę również, ponieważ cena zapłacona przez Polnord według sądu była rynkowa. A jak padną te dwa zarzuty, to i zarzut prania pieniędzy też padnie, bo nie będzie przestępstwa bazowego. I nadprokuratorowi Ziobro pozostanie płacz jeno i zgrzytanie zębami.

A że ktoś powie:

No dobrze, ale przecież zarząd Polnordu wiedział o tym, że działka jest do kupienia za 7 milionów, a potem kupił ją za 27 milionów – czy to nie jest działanie na szkodę firmy?

No więc właśnie niekoniecznie, ponieważ według papierów, jakie wziął pod uwagę sąd, działka została zakupiona za wartość rynkową, więc według tego stanowiska Polnord nie poniósł tutaj szkody jako takiej.

Że wcześniej Polnord nie kupił tej działki, choć o niej wiedział?

A może jej wówczas nie potrzebował, może była mu potrzebna dopiero wtedy, gdy zakupił ją od spółki współpracownika Romana Giertycha? Nie wiemy w sumie, jaki horyzont czasowy dzieli powzięcie wiadomości przez zarząd Polnordu o możliwości zakupu działki od momentu jej rzeczywistego nabycia. Nie znamy też treści zeznań świadków, a tam mogą być informacje kluczowe dla oceny sprawy. Więc jeśli nawet zarząd Polnordu przegapił okazję biznesową do nabycia działki tanio, to to jeszcze nie musi być przestępstwem, lecz tylko przegapieniem okazji biznesowej.

 

Tak więc…

Biorąc to wszystko pod uwagę, ocena sprawy przez sąd na tym etapie niekoniecznie jest skandalem, jak twierdzą niektórzy komentatorzy związani z PiS, ale zwyczajnie wypływa z udostępnionych dowodów. Jak będzie dalej, zobaczymy, jeśli jednak prokuratura padnie z kretesem w tej sprawie, to szkoda gadać po prostu, szkoda strzępić wiecie czego. W takiej sytuacji mielibyśmy do czynienia albo z nieudolnością prokuratury, albo z jawnym spreparowaniem aktu oskarżenia na doraźne potrzeby polityczne, ewentualnie z połączeniem tych opcji. Nie wiem co gorsze, mówiąc szczerze.

 

Zdjęcie ilustrujące wpis jest poglądowe! Osoby, rzeczy lub sytuacje przedstawione na zdjęciu NIE mają bezpośredniego związku z treścią niniejszego wpisu!