Bardzo ciekawe znajomości nowego prezydenta Ukrainy

Wołodymyr Zełenski, zwycięzca niedawnych wyborów prezydenckich na Ukrainie, to bez wątpienia ciekawa postać. Wielu twierdzi jednak, że jeszcze ciekawsze osoby stoją za jego plecami, rządząc z tzw. drugiego szeregu według starych, sprawdzonych schematów znanych z Machiavelli’ego. No i taką właśnie szarą eminencją ma być ukraiński oligarcha Ihor Kołomojski, mogący się poszczycić majątkiem w wysokości powyżej 1 miliarda USD (tyle przynajmniej posiada oficjalnie). Rzecz jasna sam Zełenski twierdzi, że jest absolutnie niezależny i wcale nie realizuje interesów Kołomojskiego. Cóż, możliwe… Faktem jednak jest, że obaj znają się bardzo dobrze, a stacja telewizyjna 1+1 należąca do tego drugiego odegrała niebagatelną rolę podczas kampanii prezydenckiej (oczywiście promując Zełenskiego). W każdym razie w tle stoją ogromne pieniądze – i to takie, które budzą kontrowersje oraz prowokują do działania dziennikarzy, nie tylko ukraińskich. Tym razem do pracy wzięli się śledczy związani z międzynarodową organizacją OCCRP, ustalając kilka ciekawych rzeczy, które Wam dziś zaprezentuję. ????

 

Wołodymyr Zełenski. Źródło: Wikipedia

 

PrivatBank i 5,5 miliarda USD strat

PrivatBank, założony w 1992 roku, był największym komercyjnym bankiem na Ukrainie, obsługującym ponad 50% osób fizycznych w tym kraju. Blisko połowa akcji tego banku oficjalnie należała do Ihora Kołomojskiego, który był zresztą jednym z jego założycieli. Po latach prosperity przyszło jednak załamanie – i to nie byle jakie. Waleria Hontariewa, była prezes banku centralnego Ukrainy, nazwała wręcz przypadek PrivatBanku jednym z największych skandali finansowych w XXI wieku. Według niej dwaj główni właściciele, czyli Kołomojski oraz inny oligarcha Hennadij Boholubow, mieli rzekomo ukraść 5,5 miliarda USD z kont banku, a następnie wytransferować je za granicę. To ogromna suma, stanowiąca aż 33% (!) depozytów bankowych ukraińskiej ludności! Po tej akcji PrivatBank zaczął mieć kłopoty z wypłacalnością, skutkiem czego w 2016 roku nastąpiła jego nacjonalizacja za symboliczną 1 hrywnę. Jak do tego doszło?

 

Główny kierunek transferu pieniędzy z Ukrainy

Zgodnie z ustaleniami dziennikarzy śledczych, PrivatBank otworzył swój oddział na Cyprze. Co ciekawe, centralny bank Ukrainy traktował tę filię tak samo, jak oddziały krajowe. W skutek tego na Ukrainie nikt nie śledził, czy pieniądze PrivatBanku zostają w kraju, czy też może wypływają za granicę. Ba, w tym przypadku do wytransferowania pieniędzy poza ukraiński system bankowy nie trzeba było nawet używać systemu SWIFT. Z kolei cypryjskie instytucje nadzoru finansowego miały traktować tę filię jako podmiot niezależny od ukraińskiej centrali, więc nie zgłaszały przepływów pieniężnych do ukraińskich organów. W praktyce wyszło na to, że cypryjska filia PrivatBanku pozostała praktycznie bez nadzoru. Do myślenia może również dać fakt, że żaden inny bank na Ukrainie nie otrzymał zgody na otwarcie oddziału zagranicznego na takich zasadach. Przypadek…?

Idźmy dalej: PrivatBank miał pożyczać pieniądze firmom związanym z Kołomojskim i Boholubowem w ramach tzw. insider lending – są to pożyczki, których banki mogą udzielać własnym managerom i dyrektorom, oczywiście przy zachowaniu pewnych rygorystycznych zasad. No i dwóch wspomnianych przed chwilą gentlemanów chętnie z takiej opcji korzystało: pieniądze pożyczano na Ukrainie, a następnie wędrowały one na Cypr. Właścicielami zasilanych w ten sposób rachunków były spółki offshore, w znacznej części zarejestrowane na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. ????

 

Ihor Kołomojski. Źródło: AFP Photo / Unian / Vladyslav Musienko

Spółki offshore i ciekawe przepływy finansowe

Jak to w przypadku spółek offshore bywa, ich formalni właściciele pozostali w ukryciu. Raport amerykańskiej firmy doradczej Kroll mówi jednak, że w rzeczywistości podmiotami tymi zarządzano z głównej siedziby PrivatBanku mieszczącej się w Dniepropietrowsku. Co dalej… Spółki offshore, które otrzymywały pożyczki od ukraińskiego banku, miały następnie wpłacać te pieniądze do innych spółek offshore w związku z różnymi fikcyjnymi kontraktami. Te drugie spółki z kolei spłacały z tych środków różne pożyczki, również wzięte w PrivatBanku. Takie rozwiązanie miało na celu generowanie sztucznych przepływów pieniędzy i sprawianie wrażenia, że wszystko jest ok. Jako ciekawostkę dodam, że według ekspertów finansowych wzór tych płatności był tak bardzo skomplikowany, że do jego wygenerowania prawdopodobnie użyto zaawansowanych algorytmów. Wot, technika (jak mawia się w niektórych dowcipach na temat Rosjan). Ktoś być może zapyta: no dobrze, ale przecież przepływy były, pieniądze krążyły, więc jak tu je ukraść…? A chociażby tak: ktoś nagle „wciska guzik” i wszystkie spółki offshore przestają spłacać swoje zobowiązania.

 

Pranie pieniędzy – obowiązkowy element fraudów

W trakcie śledztwa ustalono, że z Ukrainy płynęły na Cypr miliardy dolarów, które następnie przewinęły się przez konta spółek offshore. I tak, dla przykładu, przez 8 lat poprzedzających nacjonalizację PrivatBanku rachunki należące do Grizal Enterprises odnotowały wpływy w wysokości 8 miliardów USD, przez Hangli International Holdings przeszło 14,9 miliarda USD, 12 miliardów USD przez Claresholm Marketing, itp., itd. Dodatkowo przelewy krążyły także pomiędzy osobistymi kontami Kołomojskiego i Boholubowa, a prowadzonymi przez nich przedsiębiorstwami. Według specjalistów tego typu posunięcia były charakterystyczne dla schematów prania pieniędzy, a poza tym nie miały sensu w przypadku firm prowadzących legalną działalność. Podejrzenia te potwierdziła Kateryna Rozhkova, pełniąca funkcję zastępcy szefa ukraińskiego banku centralnego, która stwierdziła, że cypryjska filia PrivatBanku była niczym więcej, jak właśnie pralnią pieniędzy.

 

Pralnia pieniędzy się zacina

System hulał sobie najlepsze, ale wreszcie nadszedł czas, kiedy cypryjską filią PrivatBanku zainteresowały się tamtejsze organy nadzoru finansowego. W 2015 roku miały miejsce 2 kontrole, w wyniku których poinformowano cypryjskie i ukraińskie władze o podejrzanych transferach środków z Ukrainy. Oprócz tego cypryjska filia została ukarana grzywną w wysokości 1,5 miliona Euro, co wydaje się wręcz śmieszną kwotą. Jednak już kilka tygodniu później PrivatBank został znacjonalizowany – ale co się stało z pieniędzmi przepływającymi przez Cypr…? Rozpłynęły się one w sieci różnych spółek offshore oraz kont osobistych. Zanim organy nadzoru przejęły PrivatBank, 5,5 miliarda dolarów zostało już przekazane bankom w Austrii, Luksemburgu i na Łotwie. Szczególnie interesujący wydaje się tutaj wątek dwóch małych banków pośredniczących w tych operacjach: były to austriacki Winter Bank oraz East-West United z Luksemburga. Te dwa banki obsługiwały niegdyś handel pomiędzy krajami Zachodu, a państwami z bloku sowieckiego. Można sobie tylko wyobrażać, jak potężni ludzie i jak wielkie pieniądze za tym stoją…

 

Łotewski ślad

Inna ścieżka transferu pieniędzy miała z kolei wieść do łotewskiej filii PrivatBanku. No i to też jest ciekawy temat, ponieważ w 2015 roku organy nadzoru finansowego w Mołdawii oskarżyły PrivatBank z Łotwy o współudział w wypraniu ponad 1 miliarda USD nielegalnie wytransferowanych z trzech mołdawskich banków. Oczywiście środków tych nigdy nie odzyskano, co niespecjalnie mnie dziwi. Ten sam łotewski PrivatBank miał być również zaangażowany w pranie pieniędzy pochodzących z Rosji – jakieś 2 miliardy USD. Tutaj warto też opisać jeden „patent”, który skojarzył mi się z „bankowym bezpiecznikiem”: otóż niecałe 9 miesięcy przed nacjonalizacją ukraińskiego PrivatBanku, zmniejszył on swój udział w PrivatBank Łotwa do 46,5%. Tym prostym sposobem łotewska filia nie była już traktowana jako podmiot zależny od ukraińskiej centrali. W konsekwencji już znacjonalizowany PrivatBank Ukraina oraz ukraińskie organy nadzoru finansowego de facto utraciły możliwość skontrolowania łotewskiej filii. A jak tak, to ciężko myśleć o odzyskaniu wytransferowanej kasy – po prostu nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobisz…? Jaskółki oczywiście ćwierkają, że Kołomojski z Boholubowem zachowali kontrolę nad tym łotewskim bankiem, choć w nieco mniej jawnej formie.

 

Główna siedziba PrivatBank na Łotwie. Źródło: OCCRP.org

 

Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz starcie tytanów

W 2014 roku MFW wypłacił Ukrainie pierwszą ratę pomocy finansowej w wysokości 17 miliardów USD – środki te miały na celu ustabilizowanie ukraińskiej gospodarki po szoku spowodowanym aneksją Krymu przez Rosję. Z tych pieniędzy 220 milionów USD poszło w ramach pożyczki do PrivatBanku – centralny bank Ukrainy przekazał je tam celem naprawy finansów. Tyle tylko, że większa część z tej kasy praktycznie od razu trafiła na Cypr, a stamtąd popłynęła szerokim strumieniem do spółek offshore i… resztę już znacie. ????

Ok, wystarczy już chyba tych wątków aferalnych. Oczywiście nikt do tej pory nie poniósł odpowiedzialności karnej w całej sprawie (o ile mi wiadomo), a sam Kołomojski zaprzecza wszelkim zarzutom. Ba, oligarcha twierdzi wręcz, że to on jest prześladowany jako akcjonariusz PrivatBanku i że celem ukraińskich władz była bezpodstawna nacjonalizacja oraz wywłaszczenie. Swoją drogą przyznam, że gdyby ta wersja okazała się prawdziwa, to byłby to piękny przykład „starcia tytanów”, gdzie jeden oligarcha chce wykończyć drugiego wykorzystując do tego struktury państwa. Tak naprawdę bowiem faktycznie trwa regularna wojna pomiędzy Petrem Poroszenko a Kołomojskim, którego majątek stopniał o ponad połowę w stosunku do stanu z 2013 roku. Stało się to między innymi wskutek zawirowań wokół dwóch kontrolowanych przez Kołomojskiego firm z branży paliwowej: Ukrnafta (wydobycie) oraz Ukrtransnafta (transport paliw) – wykryto tam podobno przekręty podatkowe na kwotę min. 600 milionów USD. Potem doszła jeszcze sprawa PrivatBanku, który zaczął mieć kłopoty akurat wtedy, gdy Poroszenko przejął władzę. Kołomojski widząc co się dzieje uciekł za granicę (Szwajcaria, a potem Izrael), skąd postanowił przeprowadzić kontratak. No i wszystko wskazuje na to, że całkiem skuteczny…

 

A na sam koniec… kilka kartek z kalendarza

31 marca 2019 roku odbyła się pierwsza tura głosowania, w której Zełenski wygrał z innymi kandydatami, stając się faworytem do zwycięstwa z dużą przewagą w sondażach nad ówczesnym prezydentem Petrem Poroszenko.

18 kwietnia Sąd Administracyjny w Kijowie orzekł, że nacjonalizacja PrivatBanku była nielegalna.

21 kwietnia w drugiej rundzie Zełenski zostaje wybrany na prezydenta Ukrainy, uzyskując blisko ¾ głosów.

Jak sprawa PrivatBanku potoczy się dalej…? Wiadomo, że wspomniany wyrok sądowy otworzył jego byłym właścicielom drogę do uzyskania odszkodowania. Sam Kołomojski zresztą stwierdził, że nie chce tego banku z powrotem i zadowoli się rekompensatą w wysokości 2 miliardów USD. Mówiąc szczerze ja mu się wcale nie dziwię – po co komu bowiem bank stojący na progu bankructwa, do tego z tak zszarganą reputacją…? Też bym wolał parę dolców będąc na jego miejscu – i coś mi mówi, że raczej te pieniądze dostanie, a pochodzić one będą z kieszeni ukraińskich podatników. ????

No a tak informacyjnie jeszcze dodam, że od 2020 roku włączyłem komentarze na blogu, więc jeśli ktoś ma ochotę się wypowiedzieć, to zapraszam! ⬇️

Zdjęcie ilustrujące wpis jest poglądowe! Osoby, rzeczy lub sytuacje przedstawione na zdjęciu NIE mają bezpośredniego związku z treścią niniejszego wpisu!